BUDAPESZT


Przyznam szczerze, że stolica Węgier nigdy nie budziła we mnie jakiś szczególnych emocji, a na mojej wyjazdowej liście plasowała się daleko za Paryżem, Londynem, Berlinem czy Pragą. Całe szczęście, że moja miłość do podróży wygrała z_ignorancją i ostatecznie trafiłam do Budapesztu znacznie szybciej niż planowałam.



TRANSPORT
Na wspólny wyjazd namówiłam chłopaka. Chcąc zminimalizować koszty wybraliśmy przejazd Polskim Busem. Za przejazd na trasie Toruń-Warszawa, Warszawa-Budapeszt i z powrotem zapłaciliśmy 110zł za osobę. Z transportu miejskiego korzystaliśmy zaledwie raz, całe miasto zwiedzaliśmy pieszo.

NOCLEG
Wybór padł na położony w centrum miasta Unity Hostel at Udvar(rom) - miejsce o tyle ciekawe, że łączy w sobie tradycyjną kamienicę i industrialne urządzony pub pod gołym niebem! Możliwość uczestniczenia w codzienności Węgrów nadała naszej krótkiej podróży niesamowitego charakteru :) Za miejsce w 8-osobowym pokoju z prywatną kuchnią i łazienką zapłaciliśmy niecałe 30zł za noc (warto wspomnieć, że cały pobyt mieszkaliśmy w pokoju zupełnie sami :))

JEDZENIE
Śniadanie wliczone było w cenę noclegu, więc jedynym posiłkiem o który musieliśmy się martwić były obiady. Jako że podczas wspólnych podróży jedynym sensownym rozwiązaniem są dla nas knajpy typu "all you can eat" codziennie stołowaliśmy się w  Gastland Bistro Oktogon, restauracji położonej przy słynnym ośmiokątnym placu o tej samej nazwie. Za około 25zł można spróbować kilkudziesięciu różnych dań w tym także zup, sałatek i deserów. Warto zwrócić uwagę, że cena za wejście waha się między 1190 HUF a 1590 HUF  w zależności od dnia tygodnia w którym odwiedzamy restauracje, dodatkowo nie zamawiając napoju musimy dokonać dodatkowej opłaty 200 HUF, czyli ok. 3zł. Mimo to Oktogon nadal pozostaje jednym z najtańszych lokali w centrum, więc jeśli nie tylko lubicie jeść niedrogo, ale przy tym szybko i smacznie, to śmiało możecie odwiedzić to miejsce - jestem pewna, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Będąc w Budapeszcie nie można nie spróbować słynnego Langosza - charakterystycznego placka podawanego z masłem czosnkowym, śmietaną lub żółtym serem i niesamowitych lodów lawendowych. Te ostatnie szczególnie polecamy w  Gelarto Rosa. W tej maleńkiej lodziarni tworzone są prawdziwe dzieła sztuki, a jadalne róże smakują tak jak wyglądają - obłędnie!



ATRAKCJE
moje TOP 3, czyli miejsca, które zrobiły na mnie największe wrażenie

1. Będąc w Budapeszcie wstyd nie skorzystać z łaźni. Gellert?  Széchenyi?  Zbyt turystycznie. Po przeczytaniu połowy internetu zdecydowaliśmy się na Kiraly Bath. Z zewnątrz budynek wygląda obskurnie, w środku jak stary polski przyszkolny basen, ale same łaźnie - rewelacja! Cisza, spokój, para (mnóstwo pary!) i oryginalny turecki klimat. Do wyboru mamy aż 3 sauny, kilka basenów o różnych temperaturach wody i jacuzzi.
Co ciekawe w łaźniach są dwa rodzaje cen biletów uzależnione od rodzaju szafki, które są oznaczane jako locker lub cabin. Tańsza dotyczy zamykanej na klucz szafki we wspólnej szatni, a droższa prywatną kabinę (przypominającą sklepową przymierzalnie) w której możesz przebrać się i zostawić rzeczy - my wybraliśmy tańszą opcje (ok.70zł/os.) i nie odczuliśmy z tego powodu żadnego dyskomfortu.

2. Długi spacer wzdłuż Dunaju to punkt obowiązkowy! Monumentalny budynek Parlamentu i panorama Zamku Królewskiego zapierają dech w piersiach - szczególnie nocą. Budynki są doskonale oświetlone, co tylko podkreśla ich niesamowitą architekturę i bogactwo detali. Widok nie do zapomnienia...

3. Kerepesi Cemetery - najstarszy cmentarz w Budapeszcie. Ponad 150 lat historii Węgier zamkniętych na 56 hektarach, to_tu spoczywają znani artyści, poeci, naukowcy i politycy. Wiem, że opcja zwiedzania cmentarza nie brzmi zachęcająco, ale ilość zieleni, nieoczywista uroda starych pomników, bogato zdobione arkady i patriotyczne mauzolea sprawiają, że jest to miejsce konieczne do umieszczenia w liście TOP 3.


PODSUMOWANIE
Za 3-dniowy pobyt w Budapeszcie (przyjazd 7 marca ok. 6:00 i wyjazd 10 marca ok. 23:00) zapłaciliśmy 200zł/os (transport + nocleg), jedzenie (włączając przekąski) uszczupliło nasz budżet o kolejne 200zł/os,  atrakcje kosztowały 150zł (najwięcej zapłaciliśmy za łaźnie i zoo). W sumie cały wyjazd wyniósł ok. 550zł/os.

Jeśli miałyście już okazję zobaczyć stolicę Węgier na własne oczy, chętnie poczytam o waszych wrażeniach i miejscach godnych polecenia :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
wspieram: